czwartek, 15 lutego 2018

O horrorach parę słów. Muzyka z Indii.

Zacząłem czytać Lovecrafta i muszę powiedzieć, że jakoś parę lat temu jak czytałem jego książki to wydawały mi się nieco bardziej straszne. A może wybrałem nie te najbardziej straszące? Tak czy siak jest to na pewno inna jakość niż we współczesnych horrorach, gdzie najważniejsze są hektolitry krwi i innych składowych ciała człowieka. W starszych horrorach książkowych straszenie odbywa się bardziej poprzez pewnego rodzaju niedomówienia, mało precyzyjne wskazówki. Są oczywiście też elementy gore, jednak są jakby rzadsze. Taka jest moja koncepcja. :) Najlepsze w tym wszystkim jest to, że z reguły unikam tego gatunku literackiego, a filmów zupełnie unikam. Wróć, raz obejrzałem ,,Dom woskowych ciał" i po tym razie podziękowałem za horrory w formie filmu. 

Dziś polecam: Panic! at the Disco (pop punk, emo-pop) oraz dwóch muzyków z Indii jakimi są znany wirtuoz gry na sitarze Ravi Shankar i muzyk grający na sarangi Ram Narayan. 

Pozdrawiam!

10 komentarzy:

  1. To dam Ci cynk, bo lada dzień Misterium Grozy wyda moje przekłady Lovecrafta. Oprócz opowiadań grozy będą tam również jego satyry.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też nie przepadam za horrorami, ale czasami oglądam. Ale właśnie takie, gdzie jest pełno niedomówień. Pamiętam jeden taki, pod tytułem "Ciemność", gdzie małe dzieci z zaświatów zachęcały do tego, aby "zgasić światło". Klasyka niedopowiedzenia, bo nic nie było widać ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Z czasem uodporniłeś sie pewnie na strachy:-)
    Dobrze zrobiony horror wciska w fotel, kiepski powoduje, że uśmiechasz się i widzisz niedociągnięcia...
    Poezja hiszpańska, muzyka indyjska... no no, podziwiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Klik dobry:)
    Proszę - przekaż 1% podatku ciężko choremu dziecku w mojej rodzinie.
    Z góry dziękujemy!

    http://dzieciom.pl/podopieczni/29257

    W formularzu PIT proszę wpisać numer: KRS 0000037904 i w rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podać: 29257 Kowalik Patrycjusz.

    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, horrory nie wywołują u mnie żadnych emocji, żadnego strachu, z rzadka rozbawienie, najczęściej zażenowanie, jeśli treść książki czy filmu jest zbyt naciągana. Dziś zdecydowanie bardziej przerażają mnie realni ludzie, oczywiście nie wszyscy.

    Kiedyś zachwycił mnie aforyzm Leca, który idealnie odzwierciedlał moje poczucie strachu. Nie znam dokładnie, ale to było jakoś tak: Boję się cmentarzy, kiedyś z powodu rzekomych duchów, dziś ze względu na możliwości.

    OdpowiedzUsuń
  6. W horrorach to sieczka straszna jest. Thrillery wypadają lepiej, szczególnie te psychologiczne.
    Masz rację, stare książki wspaniale oddziałują na wyobraźnię, np. ubóstwiam za to "Frankensteina", czytałeś może? Przepiękna literatura.
    Stoker też świetnie pisał, choć bardziej do gustu przypadła mi historia jego wnuka, czyli kontynuacja powieści o Drakuli.
    A jak filmy, to "Nosferatu: symfonia grozy". Z nowszych produkcji "Red Rose", na podstawie S. Kinga. Długi film w dwóch częściach, polecam.

    A muzycznie: czy znasz "Theatres des Vampires"? Świetny, klimatyczny zespół, zainspirowany twórczością Anny Rice.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę stanąć w obronie kolegi Draculi,wszak to nie tylko zacna postać,ale i książka cała ;)
      Staram się nigdy nie czytać kontynuacji pisanych przez inne osoby.

      Usuń
    2. Ależ ja go żadnym słowem nie skrytykowałam ;) Po prostu fabuła drugiej książki przypadła mi bardziej do gustu, chodzi o przebieg zdarzeń.
      Kontynuacja to pióro jego krewnego, więc zawierzyłam mu i choć spodziewałam się zawodu, mile się "rozczarowałam". Młodszy autor korzystał z zapisków i fragmentów zmarłego już Stokera.

      Usuń
  7. Ja nie lubię nowoczesnych horrorów,bo jak sam piszesz tam tylko krew i flaki.
    Ale starą klasyczna grozę (nawet jeżeli mało w niej strachu) lubię sobie przed snem poczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. uczuciowesmaki16 lutego 2018 22:31

    Ravi Shankar to jeden z najbardziej rozpoznawalnych muzyków indyjskich. Swojego czasu muzykował z Johnem McLaughlinem w projekcie Shakti. Wirtuozi, pełen szacun.
    Pzdr

    OdpowiedzUsuń